Wiersze maltańskie
Dwa ambiwalentne wiersze…
Dzień i noc
Skroplone słońce paruje na skórze
palmy suszą liście jak bieliznę
czerwona ważka potakuje
wielkooką głową
Po zmroku świerszcze świerszczą podniecone
dziewczęta pieszczą ustniki saksofonów
reflektory aut łapią
ćmy przechodniów
Po zmroku krew robi się czerwieńsza
maluję nią usta
i czekam
Malta, sierpień 2012/sierpień 2014
———————-
* * *
Im bardziej boli
tym głębiej będę to ukrywać
tym mocniej zaciskać oczy
tym szerzej się uśmiechać
Im bardziej boli
tym bardziej będę cię kochać
i tym mocniej nienawidzić
jesteś labiryntem bez wyjścia
Im bardziej boli
tym wyraźniej widzę studnię
chcę zanurzyć w niej głowę
i otworzyć usta
Im bardziej boli
tym częściej sobie tłumaczę
jesteś tylko ziarnkiem piasku
dzięki tobie rodzę perłę
Malta, 2 sierpnia 2014 r.
————————————————